Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Agnieszka testuje. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Agnieszka testuje. Pokaż wszystkie posty

sobota, 23 czerwca 2018

BEAVER Professional - sposób na piękne włosy


Witajcie Kochani!

Dziś zaproszę Was na post kosmetyczny, gdyż miałam ostatnio przyjemność stosować dwa profesjonalne produkty do pielęgnacji włosów marki BEAVER.

Opowiem Wam teraz o swoich wrażeniach.


1. Lecytynowy Szampon Regenerujący BEAVER

Opis producenta:

Lecytynowy szampon regenerujący Beaver to kosmetyk, który delikatnie myje i oczyszcza włosy z zanieczyszczeń, również z alkalicznych pozostałości po zabiegach chemicznych. Kosmetyk przywraca włosom naturalną miękkość i sprężystość, uzupełnia brakujące składniki odżywcze, intensywnie nawilża włosy oraz pozostawia je gładkie, miękkie i pełne blasku. Formuła kosmetyku zawiera hydrolizowane proteiny, wyciąg z buraka, olej z pestek winogron, olej z awokado, olej z wiesiołka, oliwę z oliwek oraz olejek arganowy.

Moje wrażenia:

Szampon doskonale spełnił swoją funkcję. Jest bardzo wydajny i dobrze oczyszcza włosy. Ma dość gęstą konsystencję i pięknie pachnie. Po jego użyciu włosy są czyste, miękkie i błyszczące.


2. Odżywka 2 w 1 do suchych i zniszczonych włosów

Opis producenta:

Odżywka 2 w 1 marki Beaver odbudowuje i regeneruje włosy na całej długości, pobudza kosmyki do wzrostu i przeciwdziała ich wypadaniu. Preparat przeznaczony jest do włosów zniszczonych, suchych, matowych oraz trudnych do ułożenia. Odżywka nawilża i uzupełnia substancje odżywcze we włosach, dodaje im blasku i wzmacnia. Formuła kosmetyku zawiera drożdże i kompleks protein, dzięki czemu nie tylko kondycjonuje, ale także pielęgnuje włosy.

Moje wrażenia:

Uważam, że to jedna z najlepszych odżywek, jaką do tej pory stosowałam. Ma delikatny i bardzo przyjemny zapach, ale to nie jej jedyny atut.

Odżywka sprawia, że włosy są miękkie, gładkie i doskonale się rozczesują. Działa natychmiastowo, zaraz po nałożeniu. Już nakładając odżywkę na włosy, czułam pod palcami wyraźną różnicę. Według mnie to kosmetyczny hit! Na pewno sięgnę po kolejną tubkę.


Jestem ciekawa, czy znacie produkty tej marki?

Ja miałam z nimi kontakt po raz pierwszy i nie zawiodłam się.

Uważam, że to bardzo dobre produkty, godne przetestowania i polecenia!

Buziaki!

Wasza Aga 💋

piątek, 6 kwietnia 2018

Agnieszka testuje... peelingi BINGOSPA


Witajcie Kochani!

Dziś zaproszę Was na kolejny post kosmetyczny.

Zaprezentuję Wam i krótko zrecenzuję peelingi marki BINGOSPA, które mam przyjemność ostatnio testować.

O marce

BINGOSPA to producent kosmetyków, importer surowców oraz marka kosmetyczna obecna w kilkunastu krajach, która istnieje od 1988 roku i oferuje ponad 500 kosmetyków.

W kosmetykach BINGOSPA znajdują się głównie surowce naturalne, ekstrakty roślinne i niespotykane kompozycje zapachowe z całego świata.

Kosmetyki BINGOSPA wytwarzane są nowocześnie, z uwzględnieniem światowych trendów i z wykorzystaniem stale prowadzonych badań laboratoryjnych. Łączą w sobie ducha natury, wiedzę i wieloletnie doświadczenie oraz współczesne wymagania dotyczące jakości produkcji i bezpieczeństwa.


1. Opis producenta

Mocny peeling błotny do twarzy - kwas glikolowy i mlekowy, kwasy owocowe BingoSpa  (KLIK!)


Mocny peeling błotny BingoSpa z kwasem glikolowym i mlekowym oraz kwasami owocowymi AHA usuwa z twarzy martwy naskórek. Zawiera 10% naturalnego błota z Morza Martwego, 5% mielonych pestek moreli, mielonych łupin orzechów włoskich i słodkich migdałów, kwas glikolowy, kwas mlekowy i pięćdziesięcioprocentowe kwasy owocowe.

Młoda, zdrowa skóra regeneruje się w cyklach 28-dniowych. Im więcej lat, tym odnowa skóry przebiega wolniej (po 30. roku życia może trwać nawet 40 dni). Martwe komórki nawarstwiają się, skóra staje się szorstka, szara, zmarszczki są bardziej widoczne. Złuszczając skórę za pomocą mocnego peelingu BingoSpa, intensywnie się ją oczyszcza i pomaga w szybszej regeneracji.

W przypadku cery tłustej i mieszanej błoto z Morza Martwego oczyszcza zatkane pory skóry (poprzez absorbcję nieczystości z porów) oraz powoduje istotne  zwężenie porów skóry, zmniejszając wydzielanie sebum.

Optymalnie efektywna kompozycja kwasów glikolowego, mlekowego i kwasów AHA rozpuszczając martwy naskórek, zwiększa poziom nawilżenia skóry, zmniejsza przebarwienia, stymuluje syntezę kolagenu, skutkiem czego poprawia się elastyczności, gładkość oraz wygląd zewnętrznej warstwy skóry.

Po starannie wykonanym peelingu BingoSpa skóra jest oczyszczona i wygładzona, bardziej podatna na działanie aktywnych substancji zawartych w innych preparatach kosmetycznych BingoSpa. Masując skórę, poprawia się krążenie, co zwiększa dostarczanie tlenu i składników odżywczych. Peeling najlepiej wykonywać przy cerze tłustej i normalnej 2 razy w tygodniu, przy cerze suchej i wrażliwej raz.

Moje wrażenia

Jest to bardzo przyjemny w użyciu produkt, o konsystencji błotnej papki z peelingującymi drobinkami.

Ma brązowo-szary kolor i dość intensywnie pachnie.

Doskonale oczyszcza i wygładza cerę.

Mimo tego, że ma słowo "mocny" w opisie, nie powoduje u mnie żadnych podrażnień czy zaczerwienień.

Drobinki są średnio gęste, więc myślę, że to kwasy robią cała "dobrą robotę".

Zdecydowanie polecam!


2. Opis producenta

Błotny peeling enzymatyczny z kompleksem kwasów: kwas glikolowy, kwas mlekowy, kwasy owocowe. (KLIK!)

Peeling złuszcza skórę przygotowując ją do zabiegów profesjonalnych. Lekkie pieczenie jest naturalną reakcją skóry na kwasy zawarte w składzie produktu.

SKŁADNIKI AKTYWNE:
Kwas glikolowy – działa nawilżająco, zmiękczająco na skórę, poprawia koloryt oraz fakturę skóry, przyspiesza odbudowę komórkową, zapobiega starzeniu się skóry,
Kwas mlekowy – kwas AHA, nawilża, złuszcza i ujędrnia skórę,

Kwasy owocowe - złuszczają naskórek, zwiększają poziom nawilżenia skóry, poprawiają elastyczność i wygląd zewnętrznej warstwy skóry.

Moje wrażenia

Jest to idealny peeling dla osób, które nie lubią lub nie mogą stosować peelingów z drobinkami.

Jest to również dobra opcja dla pielęgnacyjnych leniuszków, ponieważ nakładamy go jak maseczkę i po prostu zmywamy.

Peeling delikatnie szczypie, ale jest to krótkotrwałe uczucie i jak najbardziej naturalne przy tego typu kosmetykach.

Ma konsystencję dość gęstej, beżowej papki i delikatnie pachnie.

Polecam!


3. Opis producenta

Delikatny peeling ziarnisty z olejem z pestek moreli. (KLIK!)

Peeling złuszcza skórę przygotowując ją do zabiegów profesjonalnych. Produkt rekomendowany w czasie silnej ekspozycji na czynniki zewnętrzne (lato i zima).

SKŁADNIKI AKTYWNE:
Olejek z pestek moreli - działa kojąco, nawilżająco, doskonały do skóry suchej, wrażliwej, popękanej,
Witamina E - najskuteczniejszy antyoksydant, wnika głęboko w skórę, zapobiega fotostarzeniu, wspomaga ochronę skóry przed promieniowaniem UV, wzmacnia naturalne właściwości ochronne skóry, poprawia barierę lipidową naskórka, dzięki czemu skóra staje się lepiej nawilżona, bardziej elastyczna,
Pheohydrane – kompleks mikroalgi Chlorella Vulgaris i hydrolizowanego alginu w wodzie morskiej, działa silnie nawilżająco, utrzymuje długotrwałe nawilżenie w naskórku,

Masło Shea – działa kojąco, nawilżająco i odżywczo, nadaje skórze gładkość.

Moje wrażenia

To mój absolutny faworyt z całej testowanej trójki!

Już Wam mówię dlaczego. :)

Jestem fanką peelingów z drobinkami. Im gęstsze drobinki, tym bardziej peeling mi się podoba.

Lubię masaż twarzy ziarenkami - mam tłustą cerę ze specyficzna strukturą i rozszerzonymi porami.

Mimo kilku widocznych naczynek i tak sięgam po peelingi złuszczające i takie, które mocno czuć pod ręką i na skórze twarzy.

Może to tylko złudzenie, ale właśnie po zastosowaniu takiego produktu, mam poczucie, że cera jest doskonale oczyszczona.

Peeling ma przyjemną konsystencję, delikatnie pachnie i polecam go wszystkim peelingo-maniakom!


Już wkrótce poznacie kolejne produkty BingoSpa!

Buziaki!

Wasza Aga :)


piątek, 26 stycznia 2018

Agnieszka testuje - LE JARDIN INFINI - wyprawa do krainy zapachów


Witajcie Kochani!

Dziś zabiorę Was w podróż do ogrodu pełnego zapachów - LE JARDIN INFINI <KLIK!>.

Jak wiecie, perfumy to moja druga pasja, równorzędna z modą.

Kolekcjonuję je i uwielbiam odkrywać wszelkie nowości.


Dziś zaprezentuję Wam kilka zapachów hiszpańskiej marki Luxana, których wyłącznym dystrybutorem jest marka Monpler, a możecie je kupić online w drogerii internetowej TESTA.

Ostatnio miałam przyjemność przetestować aż sześć zapachów z tej linii - cztery damskie i dwa męskie.

Przedstawię je Wam po kolei, dzieląc się z Wami moimi odczuciami i wrażeniami.


Być może zastanawia Was wielkość flakonu w mojej dłoni...

Tak! Zapachy Le Jardin Infini mają pojemność aż 200 ml.


Opis produktu

NICOLE KLIK!

Wyjątkowy zapach łączący orient wschodu i nowoczesność zachodu.

Kompozycja zabójczo kobieca, zmysłowa, drzewna i kwiatowa zarazem.

Czaruje połączeniem zapachu kwiatów pomarańczy, jaśminu, paczuli, cedru i róży.

Zapach lekki, zwiewny, świeży i kwiatowy z dominującą nutą jaśminu.

Symbolizuje czarującą kobiecą zmysłowość pod postacią figlarności kwiatów i ciepła drzew.


Moje wrażenia

Jest to zapach idealny dla mnie, kwiatowo-słodki, lecz nieoczywisty.

Według mnie, jest w nim wiele sprzeczności.

Z jednej strony nuty słodkie, intensywne, drzewne, otulające... a z drugiej "ogon" zapachu, który jest mocno kwiatowy i lekko cierpki. Może nawet mydlany.

Zdecydowanie spodoba się fankom zapachu Elie Saab Le Parfum.





Opis produktu

ALESSIA KLIK!

Lekki, subtelny zapach kobiecości. Świeży, niezwykle zmysłowy i uwodzicielski.

W nucie głowy dominuje żywy akcent sycylijskiej cytryny, soczyste aromaty młodego jabłka Granny Smith oraz spontaniczna nuta białej róży. Jaśmin i bambus nadają nucie serca kobiecy, przejrzysty ton.

Baza kompozycji jest ciepła i przyjemnie otula aromatem drzewa cedrowego i nieco tajemniczej ambry oraz intrygującego piżma.

Kompozycja kwiatowo - owocowa pochłonie Cię swoją energią i wyjątkowością.


Moje wrażenia

To delikatny zapach o neutralnym charakterze. Świetnie sprawdzi się na co dzień, do pracy i na spacer.

Zapach raczej na ciepłą porę roku. Jest jak morska bryza, która orzeźwia i odświeża.

To bardzo energetyczne nuty!

Spodoba się fankom Light Blue Dolce & Gabanna.


Opis produktu

DANIELLE KLIK!

Ekskluzywna kompozycja zaskakuje lekkością, wynikającą z połączenia bergamotki z zielonymi nutami.

Tajemniczości dodaje słodycz czarnej porzeczki, a akordy jaśminu i konwalii otaczają przyjemną, ciepłą aurą.

Na dnie zapachu kryje się szlachetna wanilia oraz intensywne aromaty: drewna sandałowego i cedru.

Zapach szlachetny i piękny, przeznaczony dla nietuzinkowych kobiet.


Moje wrażenia

Jest to dość intensywny, słodki zapach. Jednak nie jest landrynkowy.

Raczej dla kobiet z charakterem.

Czuć nuty kwiatowe, owocowe, ale i tak nad wszystkim przeważa wanilia.

Dla  mnie jest to piękny zapach na jesień i zimę. Idealny do otulającego, wełnianego płaszcza.

Polubią go fanki zapachu Manifesto Yves Saint Laurent


Opis produktu

JULIETTA KLIK!

Elegancki, kwiatowo-orientalny zapach emanuje ponadczasowym pięknem. Intrygujące połączenie klasyki i współczesności. Doskonale odzwierciedla ideał kobiety i jej zmysłową charyzmę.

Bergamotka dodaje bogactwa i świeżości, które zaburza lekka impertynencja białej trufli. Kwiatowe i odrobinę słodkie serce  skrywa urzekającą kompozycję białych kwiatów.

Za nimi podąża nobliwy cedr ulegający zalotom figlarnej ambry.

Na zakończenie wanilia pozostawia po sobie odrobinę zaskakujący ślad.

Klasyka i nowoczesność w zmysłowym i bezwstydnym pięknie niekonwencjonalnego zapachu.


Moje wrażenia

To fantastyczny zapach, który kojarzy mi się z wiosną i latem.

Ultra kobiecy, soczysty, słodki. Musuje i zdecydowanie poprawia nastrój!

Jest to zapach dzienny, ale sprawdzi się też wieczorem, gdyż z czasem jego nuty ewaluują.

Jestem zauroczona!

Julietta spodoba się fankom zapachu Valentina Valentino.



Luxana to nie tylko zapachy damskie, to również kolekcja męska,



Opis produktu

RUMDOR KLIK!

Zachwycająca mieszanka esencji zapachowych stwarza intensywny i bardzo męski aromat.

Zapach dedykowany miłośnikom najszlachetniejszych kompozycji zapachowych o intensywnym bardzo męskim aromacie. Wytrawne połączenie leśnych, ziołowych i żywicznych niuansów.

Słodkie akordy grejpfruta przechodzą w orientalny aromat bergamotki a delikatny muszkatołowiec i kontrastujący intensywny pieprz podkreślają niepowtarzalność zapachu. W tle dominuje ciepłe drewno cedrowe, aromatyczny mech, zmysłowe piżmo i egzotyczny powiew drzewa sandałowego.

Idealna równowaga pomiędzy innowacją a klasycyzmem.


Moje wrażenia

Jest to zapach aromatyczny, nasycony, raczej świeży.

Wyraźnie czuć zioła, nuty drzewne, ale też słodko-kwaśne akordy cytrusowe.

Na koniec najmocniej czuć pieprz i ciepło  orientalnych olejków.

Fantastyczny zapach na co dzień, ale i na wieczór.

Oczami wyobraźni widzę mężczyznę w typie sportowca.

Zapach spodoba się wielbicielom zapachu Essencia De Loewe


Opis produktu

7 GOLD KLIK!

Intrygujący, mocny zapach.

Żywiczna nuta połączona ze skórzanym akcentem –  sprawi, że zapach pozostanie z Tobą na długo.

Uwalniane powoli niezapomniane nuty serca – aromatycznego cynamonu, orientalnego kardamonu oraz absolutu róży tureckiej nie pozwolą o sobie zapomnieć.

Całość kompozycji dopełnia mocna mięta pieprzowa oraz słodki, wyczuwalny aromat włoskiej mandarynki.

Awangarda, przebojowość i ekstrawagancja…


Moje wrażenia

Jest to zapach dla przebojowego faceta.

Pasujący do stylu smart / smart casual, Oczami wyobraźni widzę energicznego mężczyznę, ubranego w garnitur lub marynarkę i jeansy. Uśmiechniętego, wygadanego... ciągle w ruchu.

Zapach zdecydowany, mocny, ale nie przytłaczający. Lekko musuje.

Spodoba się fanom  1 Miliion Paco Rabanne.


Mam nadzieję, ze moje opisy Was zaciekawiły!

A już jutro... ogłoszę fantastyczny, walentynkowy konkurs, w którym do wygrania będą zapachy dla niej i dla niego!



Buziaki! :)

Wasza Aga :)


środa, 3 stycznia 2018

Pielęgnacja z SENSILIS


Witajcie Kochani!

Już miesiąc temu włączyłam do mojej codziennej pielęgnacji dwa produkty marki SENSILIS.

To moja pierwsza styczność z tą marką, więc bardzo chętnie zabrałam się za testowanie obu kremów.

Mowa o SKIN DELIGHT - przeciwzmarszczkowym kremie na dzień oraz SUPREME RENEWAL DETOX - kuracji na noc.


Jak wiecie, mam obecnie 40 lat. Myślę, że to odpowiedni czas, żeby podarować cerze odrobinę luksusu.

Piszę o tym, gdyż z pewnością te kosmetyki zasługują na takie miano.

To co widzimy na pierwszy rzut oka i automatycznie bierzemy pod uwagę, to na pewno trzy główne elementy - szata graficzna (czyli opakowanie), opis działania oraz cena.

Dopiero w dalszej kolejności odkrywamy konsystencję kosmetyków i oceniamy komfort ich użytkowania oraz efekty.


O produkcie

SKIN DELIGHT  to przeciwzmarszczkowa kuracja na dzień, która rozświetla i rewitalizuje skórę, usuwając oznaki zmęczenia.

Opracowana została specjalnie dla zmęczonej, matowej cery.

Zapobiega przedwczesnemu starzeniu się skóry, działa przeciwzmarszczkowo i nawilżająco.

Połączenie silnych składników aktywnych ze stabilizowaną witaminą C widocznie rozjaśnia skórę w szybki i długotrwały sposób.

Skóra ulega rozjaśnieniu, a jej koloryt się ujednolica.

Moje wrażenia

Krem ma bogatą, dość gęstą konsystencję i jasnoróżowy kolor.

Przepięknie pachnie - zapach jest wyczuwalny, ale nie jest natarczywy.

Produkt jest bardzo wydajny. Myślę, że słoiczek kremu 50 ml wystarczy mi na dwa miesiące.

Lubię celebrować mój pielęgnacyjny rytuał, więc zawsze zwracam uwagę na uczucia towarzyszące nakładaniu produktu.

Przy pierwszej aplikacji zdecydowanie przesadziłam z ilością produktu, który zrolował mi się na twarzy.

Dokładnie umyłam twarz i nałożyłam produkt w znacznie zmniejszonej ilości - to był strzał w dziesiątkę.

Trzy małe kropeczki wystarczyły na pokrycie czoła i policzków.

Krem zostawia na buzi lekką poświatę. U mnie sprawdza się doskonale jako produkt na dzień gdy nie nakładam makijażu.

Łączyłam go z makijażem i nie koliduje z nim. Jednak myślę, że przy mojej cerze (tłusta ze strukturą i rozszerzonymi porami) skraca jego trwałość. Mam na myśli szybsze "wyświecanie" się cery.

Musicie jednak wiedzieć, że ja nakładam makijaż jedynie przed wyjściem. Gdy pracuję w domu, zdalnie - nie maluję się.

Wtedy krem sprawdza się w 100 %.



O produkcie

SUPREME RENEWAL DETOX to regenerujący i detoksykujący zabieg na noc, skomponowany ze starannie dobranych składników aktywnych.

Chroni komórki macierzyste skóry, ma właściwości naprawcze, nawilżające i kojące.

Działa intensywnie w kierunku zwalczania oznak starzenia się skóry oraz przywraca jej młodzieńczy i zdrowy wygląd.

Formuła  lekkiego żelu-kremu działa odświeżająco i uspokajająco.

Moje wrażenia

To zdecydowanie mój faworyt, jeśli chodzi o konsystencję (mam tłustą cerę, wolę lekkie konsystencje).

Ciekawie wygląda opakowanie - w pojemniczku jest komora (woreczek), która zasysa się pod wpływem wypompowywania produktu. Produkt nie osadza się na ściankach. Pierwszy raz widzę takie rozwiązanie.

Ten lekki krem na noc pachnie ziołami - ja wyczuwam rumianek, ale nie jestem w tej dziedzinie ekspertem. :)

Doskonale sprawdza się jako pielęgnacja na dobranoc, ale... używałam go już pod wieczorny makijaż!

Jest rewelacyjny! Posłużył mi również jako baza pod makijaż sylwestrowy.

Jeśli chodzi o wydajność, wypada gorzej niż pierwszy krem. Jednak liczę się z tym, że jest go po prostu mniej w opakowaniu - 30 ml.





PODSUMOWANIE

Czy polecam kremy Sensilis?

Zdecydowanie tak! Produkty świetnie łączą się ze skórą i nie powodują żadnych podrażnień. Oczywiście mam świadomość tego, że na długofalowe efekty trzeba będzie trochę poczekać.

Komu polecam kremy Sensilis?

Polecam je paniom, które poświęcają uwagę pielęgnacji cery i lubią celebrować codzienne rytuały, tak jak ja.

Polecam je również osobom, które regularnie sięgają po produkty z wyższej półki i cena luksusowego kremu nie jest dla nich barierą.

Czy mam ochotę przetestować inne produkty z oferty Sensilis?

Zdecydowanie tak! Zainteresowały mnie szczególnie kremy z linii PURE PERFECTION oraz produkty z serii RITUAL CARE.


To już wszystko na dziś.

Mam nadzieję, że produkty Sensilis Was zaciekawiły.

Jeśli macie jakieś pytania, chętnie na nie odpowiem!

Buziaki!

Wasza Aga :)

poniedziałek, 13 listopada 2017

Agnieszka testuje... cienie "biała czekolada" MakeUp Revolution


Witajcie Kochani!

Jak widzicie, jest taka czekolada, która nie tuczy! Na dodatek pięknie podkreśla oko!

Czy można chcieć więcej? :)

A teraz od początku...

Pamiętacie jak mówiłam Wam, że przywiozłam sobie z Olsztyna kilka kosmetyków?

Oto jedna z tych rzeczy - zestaw cieni marki MaleUp Revolution z drogerii internetowej TESTA.

Jak wiecie, uwielbiam w makijażu oka kolory ziemi - beże, brązy.

Ta PALETKA zawiera właśnie takie kolory! Dziś po raz pierwszy wykorzystałam ją do makijażu.

Paletka ma obłędne etui, które aż chce się schrupać. :)

Zawiera aż 16 cieni - matowych, perłowych i połyskujących.

Do mojego makijażu wykorzystałam cztery odcienie, które zobaczycie na zbliżeniu niżej.

Cienie są mocno nasycone, idealne do aplikacji palcem, pacynką lub pędzelkiem.

Z racji wprawy, makijaż oka robię palcami - tak jest dla mnie szybciej i wygodniej.

Pędzla używam jedynie do blendowania krawędzi i nanoszenia rozświetlacza na wewnętrzne kąciki oka.

Plusem jest również duże lusterko, które znajduje się w opakowaniu.

Jak dla mnie - jest to idealny produkt, który mogę zabrać ze sobą w każdą podróż oraz stosować w domu.

Czy znacie produkty MakeUp Revolution? Lubicie je?

A może macie taką czekoladową paletkę? Jestem ciekawa Waszej opinii na jej temat!

Ślę buziaki i mrugam do Was pięknie umalowanym oczkiem!

Wasza Aga :)











poniedziałek, 8 lutego 2016

Agnieszka testuje... produkty do pielęgnacji włosów ze sklepu SklepFryz.pl


Witajcie Kochani!

Dziś mam dla Was wpis kosmetyczny. :)

Opowiem Wam o profesjonalnych kosmetykach do pielęgnacji włosów ze sklepu SklepFryz.pl.

Od dawna wiadomo, że jeśli ktoś choć raz spróbuje profesjonalnych produktów do pielęgnacji włosów, nie będzie już patrzył tak przychylnie na drogeryjne kosmetyki.

To zupełnie inna jakość, inna wydajność i inny efekt.

Jak pewnie zauważyliście, zmieniłam ostatnio kolor oraz długość włosów.

Są teraz dość mocno rozjaśnione i zdecydowanie krótsze niż zawsze.

Moje włosy przetłuszczają się od nasady i są przesuszone na końcach, a przez to dość problematyczne.

Mam też niestety skłonność do łupieżu, który czasem znika na długie miesiące lub nawet lata, a potem powraca nagle i towarzyszy mi długi czas.

Potrzebowałam więc doradztwa oraz wyboru szamponu i odżywki/maski.

Pani Marta ze sklepu SklepFryz.pl  doradziła mi szampon Actyva Purezza G marki Kemon oraz maskę bursztynowo-arganową Gold Oil Essence marki Montibello.

Postanowiłam dać im szansę! :)


Kosmetyki dotarły do mnie pięknie opakowane!

Dobre pierwsze wrażenie to podstawa! :)



Oczyszczająco - peelingujący szampon Actyva Purezza G marki Kemon ma gęstą konsystencję z wyczuwalnymi granulkami.

Doskonale się pieni i jest bardzo wydajny.

Nakładam go na skórę głowy i na włosy, następnie dokładnie masuję.

Po spłukaniu produktu z głowy, włosy zyskują taki lekko matowy efekt - ciężko to sprecyzować, ale to ciekawe doznanie.

Mam poczucie, że włosy są dokładnie oczyszczone.

Stosuję produkt dwa tygodnie.

Kondycja skóry znacznie się poprawiła.

Łupież nie zniknął całkowicie, ale myślę, że to długofalowy proces, stopniowy efekt.

To co daje się zauważyć, to znacznie przedłużone uczucie świeżości włosów.


Maska bursztynowo-arganowa  Gold Oil Essence marki Montibello ma lekką, kremową konsystencję o żółtym, lekko złotawym kolorze.

Maska ma za zadanie odżywić i wygładzić włosy.

Zdecydowanie spełnia swoje funkcje, to da się odczuć natychmiast po zastosowaniu.

Włosy są miękkie, lejące ( nawet po rozjaśnianiu) i pięknie pachną lekko orientalną wonią.

Mój partner Grześ zachwycił się zapachem moich włosów po zastosowaniu maski.

Czasem używam maseczki jako kompres - przykrywam włosy folią i ręcznikiem.

Innym razem nakładam maskę tylko na parę chwil.

W obu przypadkach efekt jest porównywalny.

Moje włosy potrzebują teraz intensywnej pielęgnacji.



Wczoraj rozmawiałam z moją sąsiadką Agą. Pochwaliła moje włosy - ich długość i kolor.

Ale już za chwilę, zapytała mnie, czy nie szkoda mi niszczyć włosów zabiegami - chodziło jej o utlenianie.

W momencie gdy je dotknęła, ze zdumieniem zauważyła, ze kondycja włosów jest naprawdę dobra!

Czyli... pielęgnacja działa! :)


Zapraszam Was do kontaktu ze sklepem na ich profilu na fb - TUTAJ.

Nie wahajcie się pytać o wszystko - jestem pewna, że dostaniecie wyczerpującą odpowiedź!

:)

A teraz niespodzianka dla wszystkich moich czytelniczek i czytelników!


Wpisując hasło AGNIESZKA w formularzu zamówienia, w okienku "wiadomość dla sprzedawcy" otrzymacie atrakcyjny gratis, który na pewno Was ucieszy!

:)

Jestem ciekawa, czy znacie zaprezentowane przeze mnie produkty.

Dajcie znać w komentarzu! :)

To już wszystko na dziś!

Ślę buziaki!

Wasza Aga :)