poniedziałek, 7 sierpnia 2017

Wyglądaj jak milion dolarów, nie wydając przy tym fortuny! Nowy cykl wpisów - mój przewodnik po designerskich wzorach - część pierwsza.


Witajcie Kochani!

Dziś przygotowałam dla Was post inny niż wszystkie.

To ukłon w stronę wszystkich pań, które marzą o iście gwiazdorskiej garderobie.

Rozpoczynam nim serię poradników pt. "Wyglądaj jak milion dolarów, nie wydając przy tym fortuny".

Będzie to moje subiektywne spojrzenie na modę, bo przecież każdy ma inne pojęcie "luksusu".

Ja zawsze z modą byłam mocno poza "mainstreamem". :)

W mentalności większości Polek, luksus kojarzy się z minimalizmem. Poniekąd się z tym zgodzę.

Oczywiście, lubię takie fasony, gładkie struktury tkanin... ale nie każda osoba puszysta wygląda dobrze w czymś takim.

Ja jestem wielbicielką ciekawych wzorów, nadruków, printów. To one przyprawiają mnie o szybsze bicie serca!

Ktoś powie; "zbyt krzykliwe", "za odważne', "pisanka', "pstrokacizna".

Szanuję odmienne poglądy, ale mam zupełnie inne zdanie na ten temat.

Przyjrzę się dziś z wami kilku aspektom, kilku pomysłom i fasonom.

Jestem ciekawa Waszej opinii i będę czekać na Wasze komentarze.

Zaznaczę również, że oglądając moje zdjęcia, zobaczycie mnie w stylizacjach, które kosztowały... kilkadziesiąt, kilkaset lub nawet kilka tysięcy złotych.

Jestem pewna, że nie zgadniecie, które z tych rzeczy są mniej lub bardziej wartościowe.

Niech to będzie moją słodką tajemnicą! Liczy się sam efekt!  :)

Zapraszam do dyskusji!

Wasza Aga :)


1. Designerskie wzory

Złote ornamenty, łańcuchy, uprzęże, kontrastujące kolory - to nadruki, które kojarzą się nam z luksusowymi domami mody jak Hermes, Dior, Gucci, Versace, Chanel.

Ja prywatnie nazywam je "wzorami z apaszek" lub "apaszkowymi wzorami".

To tak charakterystyczne motywy, że nie sposób ich nie zauważyć.

I widzicie, nie chodzi tu wcale o obwieszenie się logotypami marek, na które nas nie stać.

Tylko o przemycenie pewnych schematów, które utożsamiane są z luksusem, do naszej codziennej mody.

Zobaczcie jak pięknie "apaszkowe wzory" wyglądają na różnych częściach garderoby.

Czy możecie się im oprzeć? Ja nie! Przyznaję się bez bicia! Uwielbiam ten przepych!














2. Apaszki i szale

Umiejętnie dobrana apaszka wyniesie Waszą stylizację na wyższy poziom!

Mogą stanowić analogię kolorystyczną z ubraniem, lecz nie muszą.

Powinnyście mieć ich co najmniej kilka. Wybierzcie wzory, które nigdy nie wyjdą z mody i od lat są na topie.

Ja dużo pięknych, satynowych apaszek mam z Orsaya, grubsze szaliki mam np. z Monnari.

Łowczynie okazji kupią perełki również w secondhanach.





3. Zwiewne szyfony oraz tkaniny z satynowym połyskiem

Ten rodzaj tkanin nadaje sylwetce lekkości, falują podczas ich użytkowania, są zwiewne i lekko transparentne w wypadku szyfonów.

Doskonale sprawdzą się w połączeniu z jednolitą bazą - ja uwielbiam łączyć je z bielą!

Uwielbiam nadruki akwarelowych kwiatów, abstrakcyjne formy graficzne i mazaje.

Takie "apaszkowe" narzutki, tuniki, wdzianka, koszule - to hity mojej garderoby.

Często możecie spotkać je na moich blogowych wyprzedażach z szafy. Za przysłowiowe "grosze".







4. Żakardy

Tę strukturę tkanin i dzianin również uważam za luksusową.

Doskonale sprawdzą się jesienią, zimą i wiosną - czyli w chłodniejsze miesiące.

Czy uwierzycie, że mam na sobie projekty polskich producentów? Tak! Polak potrafi!

Sprawdźcie ofertę marek "Gabriela Visconti" i "Maua".




5. Zestawy typu bliźniak

Uwielbiam ten rodzaj ponadczasowej klasyki.

Miałam takie zestawy odkąd pamiętam. Są uniwersalne, eleganckie i świetnie sprawdzą się w pracy.

Możecie nosić je w duecie - top ze sweterkiem lub wdziankiem, a potem rozdzielić i skomponować zupełnie z czym innym.

Nawet te wzorzyste i kolorowe, w zestawieniu ze spodniami lub ołówkową spódnicą, wyglądają skromnie i szykownie.



3 komentarze:

  1. Pani Agnieszko; bardzo dobry wpis, od dawna sledze Pani bloga i jestem pełna podziwu dla Pani, jest Pani piękną kobieta, ładnie zbudowana [ gdybym była mężczyzna byłaby Pani moja muza.] ja jestem starsza od Pani , mam 57 lat i nosze rozmiar 50 dołem a górą 48 , czasem 46. Nie ukrywam ze czerpie od Pani inspiracje...., czy to grzech ze wzoruje sie na Pani mając tyle lat?, pozdrawiam serdecznie-Zofia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję za przemiły komentarz! Serdecznie pozdrawiam! :)

      Usuń
  2. Naprawdę świetnie to wygląda! Kto by pomyślał, że tak bajeczne i szalone wzory mogą tak dobrze wypadać, chyba sama nigdy bym się nie odważyła, choć to przecież do odważnych świat należy! Jest Pani naprawdę dużą inspiracją dla kobiet, szczególnie tych, które nie potrafią się odnaleźć w świecie mody większych rozmiarów, a przecież teraz nie ma już żadnych ograniczeń pod tym względem. Sama nawet niedawno czytałam o tym http://mag.net.pl/sukienki-dla-puszystych-to-pewnosc-siebie-komfort-i-swoboda/ i wiem, że modą można się naprawdę bawić i do tego wyglądać niesamowicie kobieco!

    OdpowiedzUsuń